Znalezione filmy dla .:
Brak.
Mogę jej coś powiedzieć, mieć z nią tajemnice i być pewna, że nikomu tego nie powtórzy. Nie naciska na nic, do niczego nie zmuszała. Pozwala na wiele i zawsze broniła mnie przed ojcem(...). Odmawiała sobie, aby nam dać(mi i bratu). I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest cudowną matką.
To dlaczego tak zabolały słowa "ciszej bądź" skierowane do mnie, gdy za głośno się odezwałam? Dlaczego?
Bo nie czuję tej miłości. Gdy mając 18 lat chce się przytulić, powiedzieć, że Ją kocham - węszy w tym podstęp, zastanawia się czego mogłabym chcieć od Niej. Dziwne, że nic? A może jednak zbyt wiele? Troska. Opiekuńczość...
Tak, to wiele.
Może rozpieszczanie(materialne, oczywiście) mojego brata też się tu odzywa? Auto, prezent na urodziny za 300zł(czy ja miałam jakiś powyżej 100zł - poza prawkiem na osiemnastkę, oczywiście tak jak i on) i drugie mieszkanie, które jest już prawie w jego posiadaniu. A kto miał skutera? Hm.. to z pewnością nie są rzeczy które ja używałam, rzeczy które podświadomie mówią mi, że.. że co? Że jest bardziej rozpieszczany = bardziej kochany? Nie, nie jestem zazdrosna bo sama lubię mu dawać prezenty, tylko chodzi o pomysł, pamieć...
Witaj ponownie blog. Mam nadzieję, że mi pomożesz z moimi okropnymi myślami.
To dlaczego tak zabolały słowa "ciszej bądź" skierowane do mnie, gdy za głośno się odezwałam? Dlaczego?
Bo nie czuję tej miłości. Gdy mając 18 lat chce się przytulić, powiedzieć, że Ją kocham - węszy w tym podstęp, zastanawia się czego mogłabym chcieć od Niej. Dziwne, że nic? A może jednak zbyt wiele? Troska. Opiekuńczość...
Tak, to wiele.
Może rozpieszczanie(materialne, oczywiście) mojego brata też się tu odzywa? Auto, prezent na urodziny za 300zł(czy ja miałam jakiś powyżej 100zł - poza prawkiem na osiemnastkę, oczywiście tak jak i on) i drugie mieszkanie, które jest już prawie w jego posiadaniu. A kto miał skutera? Hm.. to z pewnością nie są rzeczy które ja używałam, rzeczy które podświadomie mówią mi, że.. że co? Że jest bardziej rozpieszczany = bardziej kochany? Nie, nie jestem zazdrosna bo sama lubię mu dawać prezenty, tylko chodzi o pomysł, pamieć...
Witaj ponownie blog. Mam nadzieję, że mi pomożesz z moimi okropnymi myślami.
Tagi:
.
20.09.2017 o godz. 23:38
komentuj (1)
Jak to możliwe, że w kogoś ramionach można się czuć zarówno tak obrzydliwie źle jak i bezpiecznie?
Nie wiem.. ale wczoraj tak się czułam. Ciemność grała na moją korzyść, ponieważ dzięki niej nie widziałeś spadających łez na Twoje łóżko.
Znowu to zrobiłam. Zajrzałam do Twojego telefonu. Weszłam na messengera. Nie widziałam rozmowy z nią. Przeoczyłam? Może jest tak jak myślałam? Piszesz z nią czy usunąłeś, żeby Cię nie zachęcało?
Jeśli usłyszysz ode mnie "przytul mnie" to powinieneś wiedzieć, że mam strasznie, cholernie zły humor.
Nie chciałam się z Tobą kochać, powiedziałam Ci to. Jednak to zrobiliśmy bo czując Twoje podniecenie z którym nic nie możesz zrobić, czułam się jeszcze gorzej.
"O czym myślisz?" moja odpowiedź, brzmiała, że o niczym, że nie myślę. A nie taka była prawda. Myślałam o niej. Myślałam o tym, aby stłumić szloch. O tym, że płyną mi zły. O tym czy Ci powiedzieć, że mój humor jest tak "zaje*iście" zły. I wtedy powiedziałam, że myślę o tym słowie. Powiedziałam, że ma ono 10 liter.
I to chyba całe sprawozdanie z wczorajszej nocy.
Kropka.
Nie wiem.. ale wczoraj tak się czułam. Ciemność grała na moją korzyść, ponieważ dzięki niej nie widziałeś spadających łez na Twoje łóżko.
Znowu to zrobiłam. Zajrzałam do Twojego telefonu. Weszłam na messengera. Nie widziałam rozmowy z nią. Przeoczyłam? Może jest tak jak myślałam? Piszesz z nią czy usunąłeś, żeby Cię nie zachęcało?
Jeśli usłyszysz ode mnie "przytul mnie" to powinieneś wiedzieć, że mam strasznie, cholernie zły humor.
Nie chciałam się z Tobą kochać, powiedziałam Ci to. Jednak to zrobiliśmy bo czując Twoje podniecenie z którym nic nie możesz zrobić, czułam się jeszcze gorzej.
"O czym myślisz?" moja odpowiedź, brzmiała, że o niczym, że nie myślę. A nie taka była prawda. Myślałam o niej. Myślałam o tym, aby stłumić szloch. O tym, że płyną mi zły. O tym czy Ci powiedzieć, że mój humor jest tak "zaje*iście" zły. I wtedy powiedziałam, że myślę o tym słowie. Powiedziałam, że ma ono 10 liter.
I to chyba całe sprawozdanie z wczorajszej nocy.
Kropka.

Tagi:
.
Po tym jak się dowiedziałam, że ona zwracała się do Ciebie słońce bałam się tego. Bałam Się, że będę traciła zaufanie do Ciebie.
I słusznie.
Jeżeli teraz chciałbyś znowu pisać z jakąś laską nie popełniłbyś tego błędu. Usuwałbyś wiadomości. Wiem to. Spokojnie, pisz sobie z płcią przeciwną! Nie mówię, że to zło ale na takie teksty się reaguje.. jakoś.
Nie powiedziałeś jak to skończyłeś. Chociaż powiedziałeś, że to zrobisz. To chyba Twój błąd, a mój, że nie potrafię spytać. Może się odważę.
Dziś. Zmartwiona zapytałam czy nie powinieneś iść spać bo się nie wyśpisz. Wytłumaczyłeś, że masz na 9 i mam być spokojna. Dobra, przyjęłam to do wiadomości. 2 minuty później- dosłownie! Ni mniej, ni więcej! - piszesz, że idziesz spać. Wtf kurwa??........(Przepraszam ale przeklinanie ostatnio mi trochę pomaga w wyladowaniu nie pozytywnych emocji.)
Nie napisałam tego by pokazać, że... Jestem super zazdrosna? Czy kto wie co jeszcze.. Chociaż nie jestem..
Piszę to by ukazać moje znikające zaufanie. Albo i jego brak.
Teraz potrzebuję tylko odzyskać troszkę wiary.
Usłyszeć, jak to zakończyłeś i że jestem jedyną w Twoim życiu. Tak. Usłyszeć. Nie przeczytać w wiadomości na messengerze ale usłyszeć prosto w twarz.
Jak nie odzyskam tego będę ciągle nieszczęśliwa, będę zdolna aby... Eh! Jeszcze nie pora na takie myśli. Nie napiszę tego.

Kolorowych snów.
I słusznie.
Jeżeli teraz chciałbyś znowu pisać z jakąś laską nie popełniłbyś tego błędu. Usuwałbyś wiadomości. Wiem to. Spokojnie, pisz sobie z płcią przeciwną! Nie mówię, że to zło ale na takie teksty się reaguje.. jakoś.
Nie powiedziałeś jak to skończyłeś. Chociaż powiedziałeś, że to zrobisz. To chyba Twój błąd, a mój, że nie potrafię spytać. Może się odważę.
Dziś. Zmartwiona zapytałam czy nie powinieneś iść spać bo się nie wyśpisz. Wytłumaczyłeś, że masz na 9 i mam być spokojna. Dobra, przyjęłam to do wiadomości. 2 minuty później- dosłownie! Ni mniej, ni więcej! - piszesz, że idziesz spać. Wtf kurwa??........(Przepraszam ale przeklinanie ostatnio mi trochę pomaga w wyladowaniu nie pozytywnych emocji.)
Nie napisałam tego by pokazać, że... Jestem super zazdrosna? Czy kto wie co jeszcze.. Chociaż nie jestem..
Piszę to by ukazać moje znikające zaufanie. Albo i jego brak.
Teraz potrzebuję tylko odzyskać troszkę wiary.
Usłyszeć, jak to zakończyłeś i że jestem jedyną w Twoim życiu. Tak. Usłyszeć. Nie przeczytać w wiadomości na messengerze ale usłyszeć prosto w twarz.
Jak nie odzyskam tego będę ciągle nieszczęśliwa, będę zdolna aby... Eh! Jeszcze nie pora na takie myśli. Nie napiszę tego.

Kolorowych snów.
Tagi:
.
Najszczęśliwszy dzień? Dzisiaj? Bardzo możliwe dlatego piszę to zanim te wszystkie pozytywne emocje uciekną.
Wiedziałam, że ten dzień będzie inny. Moja mała, zaniedbana wieś, mimo ogromnego stresu, wydawała się jakaś przyjemniejsza, inna niż zwykle. Pomimo delikatnego chłodu słońce ślicznie świeciło... Sretetete...!
Dziś zdałam prawko! Udało się. Stres był. Nie mały. W sumie największy w moim życiu. Stres przed egzaminem teoretycznym, gimnazjalnym, przed zawodami, sprawdzianami.... To nic w porównaniu do tego! Ale udało się. Piesi - uważajcie!
Okay. Siedzę sobie w domu. Cała spocona, nie umyta, w starych dresach. Mama wola, że kolega/sasiad do mnie. A on, że mam wyjść bo brat Artur do mnie przyjechał. Jak go zobaczyłam to aż się poplakalam. Przypomniały mi się te najlepsze chwilę mojego czasu spędzonego w szkole(3B pamiętam Cię <3).Jutro w szkole mam z Nim rekolekcje. Ten człowiek na tyle miłości w sobie, do wszystkich, podziwiam i za to kocham(na swój sposób :P).
Wiedziałam, że ten dzień będzie inny. Moja mała, zaniedbana wieś, mimo ogromnego stresu, wydawała się jakaś przyjemniejsza, inna niż zwykle. Pomimo delikatnego chłodu słońce ślicznie świeciło... Sretetete...!
Dziś zdałam prawko! Udało się. Stres był. Nie mały. W sumie największy w moim życiu. Stres przed egzaminem teoretycznym, gimnazjalnym, przed zawodami, sprawdzianami.... To nic w porównaniu do tego! Ale udało się. Piesi - uważajcie!
Okay. Siedzę sobie w domu. Cała spocona, nie umyta, w starych dresach. Mama wola, że kolega/sasiad do mnie. A on, że mam wyjść bo brat Artur do mnie przyjechał. Jak go zobaczyłam to aż się poplakalam. Przypomniały mi się te najlepsze chwilę mojego czasu spędzonego w szkole(3B pamiętam Cię <3).Jutro w szkole mam z Nim rekolekcje. Ten człowiek na tyle miłości w sobie, do wszystkich, podziwiam i za to kocham(na swój sposób :P).
Tagi:
.
Siedzę. Leżę. Już byłam w każdej możliwej pozycji. Nudzę się...
Ale nie pisze do Ciebie bo przecież uczysz się i za bardzo się skupić nie umiesz. Ja na ten dzień odpuściłam sobie naukę po godzinie. Nie musiałam więc zamiast nauka męczył się nuda. Od 15? Czy wcześniej? Nie pisałam, nie przeszkadzalam.
Przełamałam się. Po 22 napisałam. Przeszkodzilam. Ale nie w nauce, w spotkaniu z koleżanką. Niby nic takiego. I może właśnie w tym momencie myślisz, że jestem zazdrosna, wścibska i trzymam go jak psa na smyczy. Ale nie robie tak. Tylko w tym jednym, jedynym wypadku przypomina mi się pewien dzień.
Nawet już nie wiem kiedy to było, rok, a może i nawet dwa lata temu. Szła z siostrą i koleżanka do szkoły. Ja za nimi. Chcąc nie chcąc słyszałam o czym mówią. Chciały ja zachęcić do tego by do niego podbijala. Czy ona tego chciała? Nie wiem.. Czy On byłby skłonny mnie zdradzić? To jest dla mnie jeszcze większa zagadka....chuuuuuuujnia! Mało mi spraw na głowie żeby jeszcze o tym myśleć?! Afhvjghudrqweeee! A teraz niech się świetnie bawią. Dobranoc. Żegnam...
Ale nie pisze do Ciebie bo przecież uczysz się i za bardzo się skupić nie umiesz. Ja na ten dzień odpuściłam sobie naukę po godzinie. Nie musiałam więc zamiast nauka męczył się nuda. Od 15? Czy wcześniej? Nie pisałam, nie przeszkadzalam.
Przełamałam się. Po 22 napisałam. Przeszkodzilam. Ale nie w nauce, w spotkaniu z koleżanką. Niby nic takiego. I może właśnie w tym momencie myślisz, że jestem zazdrosna, wścibska i trzymam go jak psa na smyczy. Ale nie robie tak. Tylko w tym jednym, jedynym wypadku przypomina mi się pewien dzień.
Nawet już nie wiem kiedy to było, rok, a może i nawet dwa lata temu. Szła z siostrą i koleżanka do szkoły. Ja za nimi. Chcąc nie chcąc słyszałam o czym mówią. Chciały ja zachęcić do tego by do niego podbijala. Czy ona tego chciała? Nie wiem.. Czy On byłby skłonny mnie zdradzić? To jest dla mnie jeszcze większa zagadka....chuuuuuuujnia! Mało mi spraw na głowie żeby jeszcze o tym myśleć?! Afhvjghudrqweeee! A teraz niech się świetnie bawią. Dobranoc. Żegnam...
Tagi:
.